Wspomnienia z dzieciństwa

A ja wam powiem, że w Zagnańsku to było najpiekniej, najpiekniej beło w Zagnańsku, piekne góry są, pieknie zielono. Najpiekniej beło wtedy jak się rano wstawało, a słoneczko tak pieknie wschodzi, a rosa się bieleje ino srebrzyście, jak się wylecialo z chałupy rano to już boso, babka zawsze wołali: „wstawojta, bo już słoneczko wzeszło, wstawojta! Słoneczko już was budzi do pola, bo już dziadek kunia zaprzega do pola trza jechać orać!”. No i patrzy wstajemy, wstajemy ubieromy się, patrzemy dziadek już wypędza kunia, najsampierw przeżegnał się na progu i wyszedł z kuniem. Pojechał na pole, zdjął buty i pierwsze trzy skiby przeorał boso, bo pan Jezus chodził boso po ziemi, żeby się rodziło. Przed kuniem zawsze dał krzyżyk święty, zeby konik chodził dobrze po polu.

Miejsce:
Jaworze (Zagnańsk)
Autorzy zapisu:
Ewelina Kundera, Bożena Wałek

Kategoria:
Teksty gwarowe